Szkolenie IMDG. Rozważania doradcy ADR po szkoleniu morskim.
Siedzę przed monitorem i zastanawiam się jak ocenić to szkolenie na którym byłam ( więcej na ten temat na wpisie Szkolenie IMDG. Mój poziom oczekiwań wobec tego szkolenia był duży. Wynikał on z tego, że szkolenie było długie ( 3 dni ), drogie ( 1850 zł plus koszty), oraz bardzo przeze mnie wyczekiwane. Dodatkowo obserwowałam to szkolenie z punktu widzenia praktyka, szkoleniowca i wykładowcy uniwersyteckiego.
I właśnie w taki sposób, jako doświadczony doradca ADR, będę musiała podzielić ocenę. Ponieważ prowadzący jest doświadczonym praktykiem, dlatego kursant, który ma świadomość tematu, ma wiedzę, z łatwością odnajdzie się na szkoleniu. Wyłuska ciekawostki, zada odpowiednie pytanie prowadzącemu. Z drugiej strony jednak osoba, która po raz pierwszy ma do czynienia z tą tematyką może gubić się w nadmiarze informacji. Pomimo tego, że szkolenie trwa trzy dni, to zakres materiału jak bardzo obszerny. Na bieżąco, nie ma czasu na dokładną analizę poszczególnych działów. Dla niektórych dodatkowym utrudnieniem może być fakt, że zarówno materiały szkoleniowe, jak i kończący szkolenie egzamin są w języku angielskim.
Ja sama zdecydowanie nie żałuję ani jednej złotówki, którą wydałam na to szkolenie, ponieważ przyswoiłam dużą dawkę przydatnych informacji. Miałam okazję obserwować doświadczonego instruktora, zdałam egzamin uzyskując certyfikat i podwyższając swoje kompetencje. Co najważniejsze przez trzy dni miałam dostęp do wiedzy praktyków, z możliwością zadawania im dowolnych pytań z zakresu bezpieczeństwa transportu morskiego.
Doświadczenie i praktyka to jest to czego należy oczekiwać po dobrym szkoleniowcu. Gładkie teksty i ładne prezentacje to zdecydowanie za mało. Po szkoleniu należy oczekiwać, że poza teorią będą warsztaty, będzie praktyka. I w tej kwestii się nie zawiodłam. Każda osoba, która ma do czynienia z transportem towarów niebezpiecznych powinna chociaż raz przejść tego typu szkolenie aby móc ze swobodą poruszać się w tej tematyce. Tak by nie zaskoczyły nas nagłe, niebezpieczne i kosztowne niespodzianki. Na tym blogu postaram się wprawdzie przedstawić organizację i technologię bezpiecznego transportu, ale osobiste spotkanie z praktykami na szkoleniu jest nie do zastąpienia.
Szkoda jedynie, że szkolenia IMDG nie można ukończyć w Trójmieście. Myślę, że Gdynia czy Gdańsk ze względu na swoje położenie zasługują na to szkolenie. Same kursy ADR to za mało. Sądzę, że znalazłyby się osoby zainteresowane tym szkoleniem na miejscu w Trójmieście, bez kłopotliwych i drogich podróży. Na dzień dzisiejszy trzeba poświęcić dużo czasu i pieniędzy by nauczyć się o bezpieczeństwie transportu morskiego towarów niebezpiecznych w mieście oddalonym od morza o 400 km.
Sylwia Zielińska
Doradca ADR/RID/IATA-DGR/IMDG-Code
Małgorzata
11 grudnia 2016Hmm – szkolenie odbyło się tam gdzie dzieje się pakowanie kontenera morskiego . Port w tym wypadku to ostatnie miejsce drogi lądowej . Z tego względu lokalizacja szkolenia mnie nie dziwi . Z logistycznego punktu widzenia powinno się odbywać w Strykowie 🙂 Możemy tylko ubolewać , że w naszym regionie nie ma eksporterów bo to oni muszą zadbać o pudla . Z niecierpliwością czekam na RID – jadę z Tobą